Odkąd odszedłeś nastąpiła pustka w mojej piersi
Odkąd odszedłeś moje ciało chce tylko protestować
Odkąd odszedłeś byłam w bałaganie,
Byłam w bałaganie od kiedy odszedłeś
Odkąd odszedłeś
Przyzwyczaiłam się do tego, że jesteś obok
Nigdy nie pomyślałam, że mogłabym być bez ciebie
Czułam się tak wygodnie złapana w rutynę
Ale teraz ty odszedłeś a ja jestem taka pusta
Nabyłam ZŁY NAWYK od ciebie
Nabyłam ZŁY NAWYK od ciebie
Próbowałam wyśnić cię, próbowałam upić się tobą i wywieźć cię daleko
Próbowałam wszystkiego by utrzymać cię na dystans
Ale nie wydajesz się trzymać z dala
Nabyłam zły nawyk od ciebie
Odkąd odszedłeś dni rozciągają się bez kierunku
Odkąd odszedłeś nie potrafię wstrząsnąć chęcią by połączyć
Odkąd odszedłeś byłam wrakiem, byłam wrakiem od kiedy odszedłeś
Odkąd odszedłeś
Czułam się wygodnie złapana w dni pełne marzeń
Ale teraz ty odszedłeś a ja jestem taka pusta
Nabyłam ZŁY NAWYK od ciebie
Nabyłam ZŁY NAWYK od ciebie
Próbowałam wyśnić cię, próbowałam upić się tobą i wywieźć cię daleko
Próbowałam wszystkiego by utrzymać cię na dystans
Ale nie wydajesz się trzymać z dala
Nabyłam zły nawyk od ciebie
Wszystkie rzeczy które robiliśmy, już ich nie robię
Wszystkie wspomnienia nawiedzają mnie, jest zbyt wiele do zignorowania
Za każdym razem myślę o tobie myślami od których robi mi się niedobrze
Bo przywiązałam się i dałam siebie jednym złym nawykiem do wykopania