Tekst piosenki jest rozpaczliwą opowieścią o upadku wiary w coś, w czym narrator dotąd pokładał wielkie nadzieje. Nie jest do końca jasne czy mowa tutaj o związku z drugą osobą, o przyjaźni czy może jakiś systemie wartości w ogóle. Wiadomo jednak, że wokalista bardzo zawiódł się na czymś, co było dla niego niezwykle ważne. Rezygnuje więc z tego, w co wierzył.
Czas wszystko wyczyścić, mówi już na początku utworu. Nie ma w nim nadziei na to, że jego wiara powróci. Zauważył, że od lat żył w błędnym przekonaniu o wartości czegoś, co tej wartości wcale nie ma. Wstydzi się swojej krótkowzroczności, tego, że dopiero teraz zaczyna zauważać ten brak.
Być może narrator mówi tutaj o związku z pewną kobietą, kimś, na kim bardzo mu zależało, a kto najwidoczniej nie czuł do niego tego samego. Nie ma sensu dalej brnąć w ten bezsens, zdaje się mówić. Bo nie zbuduje silnej miłości z kimś, w kim nie ma uczuć. Prosi więc ukochaną by powiedziała mu prawdę, powiedziała co faktycznie myśli.
Bo nie ma więcej czasu do stracenia - nie można całe życie wpatrywać się w coś, co dawno wyblakło.
