Adam przyłapuje swoją dziewczynę na oszustwie. Ponieważ go zdradziła, nie zamierza dawać jej więcej miłości, jaką chce, ale w rzeczywistości odzyskuje to wyjątkowe uczucie. To nie wina Adama, że dziewczyna go zdradziła, ponieważ mogła poprosić o więcej uczucia z jego strony, gdyby tego potrzebowała. Dlatego Adam czuje, że to, co zamierza zrobić, jest słuszne i że dziewczyna i ten drugi facet zasługują na to i nie mają prawa protestować.
Adam nie jest wielkim facetem. Więc jeśli mężczyzna, którego jego dziewczyna oszukuje, był w rzeczywistości wysoki na półtorej stopy i agresywny, nie miałby innego wyjścia, jak tylko "zastrzelić go i pozostawić martwego".
Adam trochę za późno zdaje sobie sprawę, że jego napędzana wściekłością akcja nie była dla niego najlepszym posunięciem, pytając retorycznie swojego partnera, czy postąpił słusznie, dobrze wiedząc, że popełnił błąd, który był głupi. Kiedy dochodzi do porozumienia z tym, co zrobił, zaczyna wpadać w panikę, sprawdzając, czy martwy cudzołożnik ma puls, którego najwyraźniej nie wyczuwa.