"Divinations" kontynuuje historię, rozpoczętą w "Oblivion". Bohater, który zapuścił się zbyt daleko w świecie astralnym, podróżując poza swoim ciałem, trafił do tunelu czasoprzestrzennego, z którego nie jest w stanie się wydostać. W pewnym momencie jednak jego obecność dostrzegają prastare zwierzęce duchy. Przejęte jego losem, postanawiają mu jakoś pomóc i odesłać z powrotem na Ziemię.
Niestety zamiast trafić na powrót do swojego ciała, nasz protagonista budzi się w duchowej formie otoczony przez członków rosyjskiej sekty Chłystów. Na domiar złego okazuje się, że cofnął się do czasów Cesarstwa Rosyjskiego, jakby nie miał już dostatecznie przytłaczających problemów na swojej głowie. Ci kultyści byli w trakcie wykonywania jakiegoś misternego rytuału, którego efektem było właśnie przyzwanie bohatera. Zostaje on wzięty za wcielenie jakiejś boskiej istoty i kto wie, jakie plany będą mieć teraz wobec niego ci ludzie.
Trzeba przyznać, że jeśli chodzi o wymyślanie ciekawej fabuły do swoich koncepcyjnych albumów, Mastodon potrafi naprawdę zaskakiwać. Sam pomysł połączenia astralnych podróży poza ciałem i XIX wiecznej Rosji już jest nie lada wyczynem. Co będzie działo się dalej? Przekonamy się o tym tylko słuchając kolejnych kawałków z "Crack The Skye".
