Większość utworów chłopaków z Mastodona pozostawia dużo pola do manewru słuchaczom, jeżeli chodzi o interpretację ich tekstów. Oprócz tego, że każdemu albumowi towarzyszy jakiś koncept, najczęściej w postaci odwołań do jakiegoś żywiołu, "Crack The Skye" jest też przedziwną opowieścią opowiadającą o astralnych podróżach poza ciałem i Rosji za czasów Rasputina.
"Oblivion" jest wstępem do tego, co będzie działo się na kolejnych kawałkach, przedstawiając nam bohatera, któremu towarzyszymy potem przez wszystkie utwory w jego przygodzie. Widzimy, jak podczas jednego ze swoich wypadów poza ciało zapuszcza się za daleko, gubiąc się w kosmicznej przestrzeni i wpadając w czasoprzestrzenną dziurę. Co dzieje się z nim potem? Tego przekonamy się, gdy przesłuchamy całą płytę.
Patrząc na ten utwór pod trochę innym, mniej mistycznym kątem da się tutaj dostrzec inny wątek. Warto pamiętać o tym, że Brann, Brent i Troy wplatają w swoje teksty też dużo odniesień do ich prywatnego życia. Słuchając "Oblivion" ciężko jest nie dostrzec tu aluzji do siostry Dailora, Skye, której pamięci poświęcony został tytuł płyty. Brann zdaje się tu śpiewać o poczuciu straty, jaka towarzyszyła mu od czasu gdy jego siostra popełniła samobójstwo, kiedy jeszcze oboje byli nastolatkami.
Widać więc, że "Oblivion" wygląda zupełnie inaczej w zależności od tego, z której strony się na niego patrzy. Oczywiście każdy słuchacz może tu znaleźć jeszcze i inne znaczenia. Na tym polega siła muzyki – te najmniej konkretne teksty niosą za sobą zazwyczaj najwięcej treści.
