Matisyahu
Matisyahu
Matisyahu sięga tu do swych żydowskich korzeni, opisując z jakimi problemami od lat zmaga się jego naród. Chce pokazać, że jest wierny wszystkim ideom, których uczy go jego wyznanie. Jego wiara jest silna, mimo wszystkich cierpień, jakie się z nią wiążą. Autor zwraca tu uwagę na życie w diasporze, przez wieki bez własnego miejsca na Ziemi, jak też na okropieństwa Holocaustu, w których to przecież miliony zostały zgładzone tylko ze względu na swoje wyznanie.
W obliczu tych wszystkich wydarzeń ciężko jest utrzymać swą wiarę w nienaruszonym stanie. Matisyahu udowadnia jednak, że jest to możliwe. Pamięta oczywiście o dziejach swojego narodu, ale nie przeszkadzają mu one w tym, by z nadzieją patrzeć w przyszłość. Nawet nasze wyjątkowo nieprzychylne religii czasy współczesne są dla wokalisty tylko fazą, która na pewno w końcu przeminie.
Cokolwiek by się działo, Matisyahu i jemu podobni będą dalej czcić Boga, bez cienia wątpliwości i sprzeciwu wobec wszystkiego, co dla nich zaplanował. W końcu Najwyższy nie czyni niczego bez powodu, warto mu więc zaufać.