Matisyahu
Matisyahu
Wokalista chce w tym kawałku pokazać na własnym przykładzie, że Bóg przyjmie do siebie każdego, nawet najbardziej zagubionego człowieka. Sam Matisyahu nie zawsze był tak religijny jak teraz. Będąc dzieckiem niejednokrotnie popadał w konflikt z prawem i szybko nauczył się, na czym polega prawdziwe życie.
Wyrządził swego czasu wiele złego i do dzisiaj żałuje swoich decyzji. Na szczęście w pewnym momencie udało mu się znaleźć wybawienie od losu, który niechybnie szykowała mu ulica. Odnalazł drogę w wierze, przyjmując Wszechmogącego do swojego serca. Autor przyznaje, że dopiero wtedy zaczął żyć naprawdę, co ma na myśli mówiąc że "jego pieśń się zaczęła". Tak jak on zdołał wyrwać się ze złego towarzystwa i niebezpiecznych realiów, tak i inni mogą pójść w jego ślady.
Często ludzie nie widzą perspektyw na lepsze życie, siedząc po uszy w bagnie codzienności. Matisyahu chce pokazać, że starczy silna wiara i ufność wobec Boga, żeby pokonać wszystkie przeciwności, jakie spotkamy w swoim życiu.