Maxïmo Park
Maxïmo Park
Maxïmo Park
Maxïmo Park
Maxïmo Park
Paul Smith śpiewa o dziewczynie, z którą był przez okrągły rok, ale nie wyszło z tego nic dobrego. Zamiast być szczęśliwym, czuje się tak, jakby rozpadał się przez każdy z trzystu sześćdziesięciu pięciu dni, które spędzili razem. Dziewczyna grała na nim jak na gitarze – bawiła się związkiem, nie traktując go poważnie. Co więcej, teraz nazywa mężczyznę swoim przyjacielem, nie mając pojęcia, jak bardzo rani go w ten sposób.
Smith wraca wspomnieniami do przeszłości, kiedy on i dziewczyna byli ze sobą blisko. Później jednak oddalili się od siebie; ona prowadziła zbyt szybki, intensywny tryb życia, zostawiając jego na boku. Niestety, nigdy nie przyszło jej na myśl, żeby w ciągu niekończącej się zabawy zatrzymać się, choćby na krótką chwilę.
Teraz wokaliście pozostaje już tylko żałować związku, który nie wypalił i liczyć na to, że kolejna dziewczyna nie potraktuje go tak, jak gdyby był instrumentem do miłosnej gry.