[Zwrotka 1]
Jestem z lukru
Nie potrzebuję mężczyzny by moje życie było słodkie
Książe z bajki
Po prostu nie jest tym, którego myślę, że potrzebuję
Jesteś spragniony
Myślisz że oddałabym ci całe to gówno za darmo
Pękam
Ze śmiechu na idiotyzmy
[Refren]
Potrzebuję mężczyzny z piernika, takiego, którego nakarmię
Mężczyzny z piernika, takiego, którego zjem
Takiego, który zawsze jest zwariowany
Nigdy nie nazwie mnie dzieckiem
To ten, którego pragnę
Wy wszyscy, chłopcy, nie jesteście nim, nim
[Zwrotka 2]
Widzisz?
Chcę tylko tego, który nigdy mnie nie widzi
Ale jestem szczęśliwa
Kocham grać w te gry, dopóty moje serce krwawi
Krwawi galaretką (?)
Ponieważ nie chcesz nikogo, aby zjadł twoje ciasteczko
Czy ktokolwiek, proszę
Znajdzie go dla mnie, znajdzie go dla mnie?
[Refren]
Potrzebuję mężczyzny z piernika, takiego, którego nakarmię
Mężczyzny z piernika, takiego, którego zjem
Takiego, który zawsze jest zwariowany
Nigdy nie nazwie mnie dzieckiem
To ten, którego pragnę
Wy wszyscy, chłopcy, nie jesteście nim, nim
[Most]
Jestem lukrem, okrywającym jego ciało
Chciałabym chwycić go tak blisko, tak ciasno
Jak powinnam powiedzieć to milej?
Kochaj mnie mocniej i nie bądź delikatny, proszę
Chcę poczuć twoje okruszki na moim ciele
Chcę złamać cię na kawałki, jak mnie
Kochanie, nie bój się ugryzienia
Zjedzmy się nawzajem do ostatka
[Refren]
Potrzebuję mężczyzny z piernika, takiego, którego nakarmię
Mężczyzny z piernika, takiego, którego zjem
Takiego, który zawsze jest zwariowany
Nigdy nie nazwie mnie dzieckiem
To ten, którego pragnę
Wy wszyscy, chłopcy, nie jesteście nim, nim