Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i
znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu
przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!
Patrząc na sławnych muzyków możemy czasami odnieść wrażenie, że są oni wyjątkowi, stoją ponad „zwyczajnymi” ludźmi. Traktujemy ich czasem jak autorytety, szczególnie kiedy ich twórczość przemawia do nas, obrazuje to, co sami czujemy.
W tym kawałku Matty chce uświadomić swoim fanom, że w rzeczywistości jest dokładnie taki sam jak i oni. Tak jak i jego słuchacze, tak i on szuka swojego miejsca na tym świecie i próbuje poukładać swoje życie, walczyć z własnymi słabościami i problemami codzienności. Nie chce być uważany za kogoś szczególnego, alfę i omegę posiadającą odpowiedzi na wszystkie pytania. Za taki byt uważa on Boga, w którego wierzy całym swoim sercem. Pragnie przez swoją twórczość pokazywać Jego miłość do nas, dać nam do zrozumienia, że to wiara jest dobrym sposobem na przetrwanie wszystkich burz, jakie przynosi naszemu życiu los.
Skoro dla niego religia jest źródłem szczęścia, określa wartości, jakimi się kieruje to może także dla fanów okaże się ona dobrym rozwiązaniem. Sam autor nie czuje się dobrym doradcą życiowym, ale sam takowego posiada, nie ma się więc co dziwić, że woli nas odesłać do niego, zamiast samemu próbować wskazać nam drogę.
