„Napisałam to o uczuciu, które towarzyszyło mi w związku, w którym byłam od niedawna. Zawsze wiedziałam, że coś jest nie tak, że czegoś brakuje i w pewnym sensie obwiniałam się za to. Byłam w studiu z [brytyjskim zespołem songwriterskim i producenckim] TMS i [autorem tekstów z LA] Seanem Douglasem i rozmawiałam o tym, że nie wiem, co jest nie tak, bo na papierze wszystko było świetnie, ale ja już nie czułam się niesamowicie i wpadliśmy na pomysł, że próbuję wziąć za to odpowiedzialność.
To ma naprawdę zabawny klimat; nie jest smutny, jest bardzo w stylu: "Och, chyba wiem, w czym tkwi problem! Nie kocham cię wystarczająco mocno!". Kiedy wyszłam ze studia, czułam się naprawdę dobrze, bo to było jak sesja terapeutyczna i wydawało mi się, że już wszystko wiem - chociaż w końcu zdałam sobie sprawę, że to wcale nie jest problem.
Chcę, żeby słuchając tych piosenek, ludzie coś czuli. To naprawdę emocjonalne uczucie gęsiej skórki. Wielkie, rozdzierające serce refreny. To było zdecydowanie coś, co musiałem zrobić, żeby uświadomić sobie, co się dzieje w moim życiu. Mimo że mam wokół siebie całą rodzinę, przyjaciół, zespół i bliskich ludzi, na co dzień jestem zdany tylko na siebie. Trzeba mieć siłę we własnym umyśle, aby nie poddawać się. To naprawdę ważna lekcja, której się nauczyłam”.