Przez lata Urine i reszta Mindless Self Indulgence wyrobiła sobie naprawdę solidną markę. Ich nieodpowiedzialne, szokujące zachowanie na scenie stało się już tematem legend wśród fanów. Jimmy, poniekąd słusznie, stwierdza w tym kawałku że inni ludzie nie są w stanie mu wyrządzić już jakiejkolwiek krzywdy. Sam już tak wiele się nad sobą znęcał, że nic go tak naprawdę nie zaskoczy. W pewnym sensie daje przez to zrozumienia że ma chyba najtwardszy tyłek spośród wszystkich ludzi, jakich zna, czuje się dzięki temu też uprzywilejowany.
Zaprasza tutaj osobę do której się zwraca do tańca, pokazując właśnie tę swoją arogancję. W rzeczywistości nawet nie ma za bardzo ochoty na zabawę z tym kimś, po prostu chce mu pokazać, że nie jeżeli czegoś od kogoś wymaga, to nikt nie ma prawa mu odmówić. „Nie” to dla niego żadna odpowiedź, będzie naciskał tak długo, aż w końcu dostanie to, po co przyszedł. W końcu nie zostanie tak łatwo zniechęcony, bo nawet agresja w jego stronę nie spotka się z oczekiwanym skutkiem. W końcu jest do niej przyzwyczajony, mimo że wcześniej głównie sam sobie zadawał ból. Ludzie mają więc być dla niego mili, bo po prostu nie mają wyboru. Nic innego nie zadziała.
