[Zwrotka 1]
W moim pokoju nadal panuje żałoba
Już ich nawet nie umieszczam, sprawiają mi przyjemność
Twoja pamięć jest jak pasażer, kiedy prowadzę
Otworzyłem drzwi do miłości, ale nie pasowała
A ponieważ jestem sam ze sobą, kłócę się
I zastanawiam się zobaczyć, choć lepiej nie wiedzieć
Bo im mniej wiadomo, tym bardziej będzie bolało
Zmęczyło mnie kupowanie pamiątek, które miałem zamiar później zwrócić
[Refren]
Gdzie uczysz się kochać?
Gdzie uczysz się kochać?
Chciałbym, żebyś mi wybaczyła, chociaż nie wiem, jak to zrobić
Chcę się z tobą zgodzić, ale nienawidzę przegrywać
Gdzie uczysz się kochać?
Gdzie uczysz się kochać?
Chciałbym, żebyś mi wybaczyła, chociaż nie wiem, jak to zrobić
Chcę się z tobą zgodzić, ale nienawidzę przegrywać, ma
[Zwrotka 2]
Przysięgam, że nie rozumiem, jak to się dzieje, że wszystkiego, czego dotykam
Stopniowo się rozpada
Nie martw się, to nie była twoja wina, już byłem załamany
W domu cisza, a w głowie zamieszanie
I tu czekam, aż wróci i przejdzie
Twoim podstawom brakuje podstaw
Jakbyś czekał, aż poniosę porażkę
To stało się tak nagle, jak dwie „spadające gwiazdy”
To było tak szybko, że mam wrażenie, że w ogóle jej nie poznałem.
Widziałem ją wczoraj i ciężko mi było ją rozpoznać
Ale co jeszcze? Jeśli to nie sprawi, że wrócę
Oblałem ją benzyną, nie wiedząc, że jest Teslą
Jeśli już jestem na podłodze, dlaczego wracasz i nadepniesz na mnie?
Ciągle mylę ich jęki z wiatrem
Chodzę z boku na bok, wyglądam jak przednia szyba
A wspomnienia z czasem znikają jak kreda
Obiecuję „niekompletny”, więcej tekstów w zeszycie
Ale w środku jestem zgniły i mam pustą duszę
A teraz my, jangueamos, rozdzieliliśmy się, „chociaż jesteśmy” w tej samej dyskotece
Nie będę mógł zabierać cię do restauracji Michelin
Nawet nie napiszę do ciebie listu na Walentynki
Dedykuję ci tę piosenkę i tę butelkę ginu
I gdyby to zależało ode mnie, nie, ale to się skończyło