Morrissey
Morrissey
Morrissey
Morrissey
W tym utworze Morrissey wyraził swoje odczucia dotyczące religii. Zauważa, jak niesprawiedliwie został potraktowany przez Boga, mimo tego, że mu ufał. To on „obdarzył” autora wielką nieśmiałością, która utrudnia mu życie. „Dał” mu też miłość i pragnienia, których nie da się zaspokoić. Mimo tego wokalista dalej wierzy, koga Wszechmogącego. Nie może się tylko pogodzić z tym, że to z Jego winy jest człowiekiem nieprzystosowanym do społeczeństwa.
Od dziecka starał się być dobrym człowiekiem, nie robił nikomu krzywdy, starał się postępować właściwie. Jedyne co dostał w zamian, to życie w świecie, który jest wyblakły, szary, pozbawiony miłości. Jest też skazany na śmierć, zamknięty w ciele, które starzeje się, z roku na rok traci swą sprawność.
Teraz autor musi próbować sobie radzić, przepełniony uczuciami, których nie ma jak wydostać na zewnątrz. Nie wie, czy to kara, czy kaprys Boga. Zwraca się do Niego z wyrzutem, chce wiedzieć, czy On go nienawidzi.