My Chemical Romance był alt/punk/hardcore'ową grupą rockową, która wydała cztery albumy studyjne oraz jeden kompilacyjny, który był podsumowaniem ponad dwunastu lat istnienia. Przychylność fanów oraz krytyków zdobyli swoimi z początki prostymi i bezpośrednimi tekstami, a później wielowątkowymi historiami.

Zespół powstał, gdy Gerard Way był świadkiem 9/11 ataków terrorystycznych w Nowym Jorku. Czuł się w obowiązku, by dawać coś ludziom i coś zmienić w świecie. W rezultacie, napisał pierwszy utwór zespołu „Skylines and Turnstiles”. Podzielił się tym z jego przyjacielem,...

My Chemical Romance był alt/punk/hardcore'ową grupą rockową, która wydała cztery albumy studyjne oraz jeden kompilacyjny, który był podsumowaniem ponad dwunastu lat istnienia. Przychylność fanów oraz krytyków zdobyli swoimi z początki prostymi i bezpośrednimi tekstami, a później wielowątkowymi historiami.

Zespół powstał, gdy Gerard Way był świadkiem 9/11 ataków terrorystycznych w Nowym Jorku. Czuł się w obowiązku, by dawać coś ludziom i coś zmienić w świecie. W rezultacie, napisał pierwszy utwór zespołu „Skylines and Turnstiles”. Podzielił się tym z jego przyjacielem, Mattem Pelissierem, który zgodził się być perkusistą w nienazwanym jeszcze zespole. Gerard zaprosił do współpracy Raya Toro, jako gitarzystę, a także swojego brata Mikey Waya i Franka Iero, którzy mieli być odpowiednio basista i gitarzystą rytmicznym.

Ich pierwszy album, „I Brought You My Bullets”, został wydany w 2002 roku i został nagrany na poddaszu Matta Pelissiera. Na płycie pojawił się ciekawy wpis odnośnie praw autorskich: „Nieautoryzowane kopiowanie jest naruszeniem obowiązujących przepisów prawa oraz spowoduje, że Gerard przyjdzie do twojego domu i wyssie krew”.

Trampoliną do sukcesu okazał się drugi album, „Three Cheers for Sweet Revenge”, który został wydany w Eyeball Records. Utwory takie jak „I'm Not OK”, „Helena” i „The Ghost Of You” zachwycił słuchaczy i momentalnie poszerzył krąg fanów. Po jego wydaniu zespół zagrał na Vans Warped Tour 2005, wraz z takimi zespołami jak Fall Out Boy i Avenged Sevenfold. Wtedy też perkusista Matt Pelissier zdecydował się opuścić zespół i został zastąpiony przez Boba Bryara.

Niedługo później, w 2006 roku ukazał się album „The Black Parade”, koncepcyjna rock opera, opowiadająca historię Pacjenta. Słychać było jak wiele pracy i wysiłki zespół włożył w powstanie płyty. To był ich pierwszy album wydany przez Warner Brothers, ostatni zaś z Bobem Bryarem w roli bębniarza.

Lata po wydaniu „The Black Parade” Way przyznał się, że zespół myślał, aby już wtedy zakończyć karierę. Był to dla nich odpowiedni moment – nagrali fantastyczną płytę, zyskali światową sławę, ale też pozakładali rodziny, zaczęli prowadzić normalne życie. Na szczęście dla fanów, My Chemical Romance odłożyli decyzję o kolejnych kilka lat i zdążyli wydać jeszcze przebojowe i optymistyczne „Danger Days”. Na niedługo przed rozpadem, zespół przedstawił serię dwuutworowych (nazłych!) singli "Conventional Weapons".

Jednak czasy zabawy i uśmiechu nie trwały zbyt długo. Dokładnie 22 marca 2013 roku zespół ogłosił, że kończy działalność. Nie jednak oficjalnej przyczyny tej decyzji. Pozostają jedynie domysły. Niektórzy twierdzą, że zespół miał problemy z ich wytwórnią, inni zaś, że Gerard miał nawrót do uzależnienia od alkoholu. Niezależnie od tego, świat nigdy się nie dowie co naprawdę się stało. Jedno jest pewne: My Chemical Romance założyli sobie zmieniać swoją muzyką świat i ludzi. Po części marzenie udało im się spełnić.