Nas.
Nas.
Nas.
Nas.
W refrenie Don Toliver nuci o kochanku, który będzie za nim tęsknił, gdy odejdzie; będzie w pełni cieszyć się życiem w luksusie, dopóki się ponownie nie spotkają.
Nas i Big Sean przekazują wersety o partnerze, który nie doceniał wszystkiego, co dali w związku; zastąpienie ich miłości nie będzie łatwe. Don Toliver właśnie wkracza na scenę jako główny artysta. Nie ma czasu martwić się o swoją „damę”; jest zbyt zajęty luksusami (rezydencje, samochody i… panie), które towarzyszą jego nowemu „przestronnemu” stylowi życia.
Można też przyjąć, że oznacza to, że Toliver tymczasowo „oddzielił” ją od swojego umysłu. Odkryje, że miłość Dona jest niemożliwa do zastąpienia, więc zostawia otwarte drzwi dla tej dziewczyny, aby przyszła z nim żyć pełnią życia w odpowiednim czasie.