"Sunrise" to przyjemny i lekki kawałek o miłości. Norah stara się tutaj pokazać nam, jak cudownie jest kochać, znaleźć tę jedyną, odpowiednią osobę, przy której świat staje się pięknym miejscem. Autorka czuje, że każdy kolejny dzień powinien być dla zakochanych czymś, za co powinno się dziękować. Od samego rana po noc, czas spędzony w towarzystwie ukochanego człowieka wydaje się stać w miejscu, a jednocześnie mknie, jak szalony.
W takiej sytuacji znajduje się właśnie bohaterka tego kawałka. Jest naprawdę szczęśliwa, będąc ze swoim partnerem i za nic w świecie nie chciałaby być gdziekolwiek indziej. Kto wie, jak wyglądało życie uczuciowe tej kobiety wcześniej, zanim poznała jej obecnego mężczyznę. Może ten szczery podziw, że dzień po dniu jej życie wygląda teraz niczym bajka bierze się z tego, że nigdy wcześniej nie doświadczyła podobnego uczucia, jak to które dzieli ze swym ukochanym. Tak czy owak znalazła swoje miejsce i za żadne skarby świata nie zamierza się stąd teraz ruszać. Z wielką radością będzie patrzeć, jak dzień zmienia się w noc, a po nocy przychodzi poranek. Czas nie ma przecież znaczenia, póki tylko ona i jej ukochany są razem.
