Nothing But Thieves - Welcome to the DCC [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]

Udostępniony 15 marca 2023 roku utwór "Welcome to the DCC" to singiel brytyjskiego zespołu alt-rockowego Nothing But Thieves, który stanowi pierwszą oficjalną zapowiedź czwartego pełnowymiarowego albumu studyjnego Zespołu, zatytułowanego "Dead Club City." Dokładna data premiery wydawnictwa nie jest jeszcze znana. Krążek ukaże się za pośrednictwem wytwórni Sony Music UK.

W wywiadzie, który odbywał się przy okazji premiery singla, członkowie Zespołu wypowiadzieli się na temat utworu: "To dobry rodzaj ciosu w brzuch. Nie pozostawia cię potem zbyt zdyszanym. Dla nas ta piosenka jest trochę bardziej niewygodna, napisaliśmy ją na początku. To trochę poza naszą strefą komfortu, ale myślę, że im dłużej z tym żyliśmy, tym bardziej się w nim zakochaliśmy."

"Proces pisania był niezwykły, ponieważ myśleliśmy, że to prawie pastisz, możemy to przeforsować, po prostu świetnie się przy tym bawiliśmy. Tak naprawdę nie zastanawialiśmy się nad tym, nie przejmowaliśmy się tym na początku. A potem, sześć miesięcy później, nasza trójka powiedziała: 'Coś w tym jest, to jest naprawdę świetna piosenka.' I pomyśleliśmy, że to może być element przewodni naszej kampanii."

"Po pandemii mieliśmy dużo czasu na pisanie, a kiedy masz ten czas, masz dużo czasu na eksperymentowanie i w pewnym sensie wylądowaliśmy na tym nieco bardziej elektronicznym, ciężkim syntezatorze, muzyce zorientowanej na riffy i rytmy i to było dość ekscytujące dla nas i myślę, że jeśli podoba się nam jako zespołowi, to mam nadzieję, że wszystkim innym też się spodoba. Ale wtedy naprawdę w to zainwestowaliśmy."

"[Pisanie piosenki w kontekście albumu] było mniej więcej w połowie, trochę bawiliśmy się konceptami, na przykład zaczynasz pracę nad czwartym albumem, więc co robi zespół rockowy? Idą 'koncepcja.' Więc to bardzo banalne, prawda? Mniej więcej w połowie napisaliśmy tego rodzaju reklamę dla świata, który stworzyliśmy, 'Dead Club City.' W tej piosence trzeba naprawdę lubić opowieść, to jest reklama, to coś w rodzaju powitania w danym miejscu."

"Myślę, że kiedy piszemy, przynajmniej dla nas, nie mamy wybranego gatunku ani pomysłu na to, co chcemy robić. Po prostu to robimy, patrzymy, co z tego wyjdzie, a potem kilka miesięcy później mówimy: 'Oh, naprawdę podoba mi się struktura melodyczna tego kawałka', lub te syntezatory, których użyto, lub dokąd zmierzamy lirycznie i to zaczyna nabierać kształtu, gdy piszemy i jesteśmy trochę jak 'Tak', a potem używaliśmy tego rodzaju podobnych motywów na całym albumie, podczas późniejszego pisania."