[Verse 1: Aro]
Mam dom, mam wszystko, mam ułożone życie
To dla chłopaków z ulicy, wiem że o tym marzycie
Puzzle wyobraźni dopasowujecie, próbujecie być normalni, bardzo tego chcecie
Ale nie możecie zrobić tak, aby było dobrze i wszystko wspaniale
Za pierwszym problemem pojawia się kolejne "ale", i tak w kółko i stale
Na krawędzi załamania i skandale i przegrane, które są na porządku dziennym
Z dniem następnym kolejny ból, kolejna porażka, na wszystko zważka
Spala kolejny fałszywy obraz, kolejna maska, masz tam pojebane przykazania
Pierdolona kaska, brak koncepcji to najgorsze jest
Masz coś do roboty, to się za to kurwa bierz, inaczej zostaniesz sam sobie
Dlaczego ja to robię, to nie to, że coś mi siedzi w głowie
Ja przekazuję słowa, właśnie z myślą o Tobie
[Verse 2: Nullo]
Nie bujaj w chmurach, mówi Ci to osoba
Która nie ściąga za dnia ani w nocy kaptura
Bo kaptur to maska, która zdobi twarz
Wygrasz czy przegrasz, sam wybierasz, ale szansę zawsze masz
Przecież znasz prawo życia, jak tatuaż nie do zmycia
Nic do ukrycia, to nie tajemnica, że ciężka droga do przebycia, więc zrób coś
Pokaż, że jesteś gość, że możesz zmienić swój los
Nie opuszczaj gardy, musisz być twardy, nie trać wiary
Jak puste futerały, które swoje życie zaprzedały, taa
Otwórz oczy, a nic cię nie zaskoczy, uwierz mi
Ciągle trzeba iść do celu twardzielu, do celu twardzielu
[Verse 3: Aro]
Ciepło domowego ogniska jest mi znane
Choć nie jest przeze mnie praktykowane
Wszystkie łzy wylane przez pierdolone 18 lat
To wszystko sprawdzone jest, czasu już szmat
Nie ważne ile masz lat i kim jesteś
Wszystkie płynące słowa, Ty bierz je i pochłaniaj
Nie zostawaj przy wątpliwościach, zależnościach od rodziców
Ty możesz być bananowcem albo złym chłopcem
Ale nigdy, nigdy na końcu, nigdy po kropce
Ja to chcę, to dla Ciebie, stary zrób to lepiej niż najlepiej
Poruszaj ziemię dla ziomali, oni będą stali, a Ty rusz głową i zrób coś
Nie jakieś głupstwo ale wymyśl coś, co zmieni Twoje szare życie
Zrób z uwagą coś, zrób to należycie
[Verse 4: Nullo]
Nie można stać, na cud z nieba czekać
To nie dla człowieka taka postawa, ja uciekam
Bronię się na co dzień, od tego wszystkiego niedoskonałego, nudnego
Kolego, gdybym był patafianem, nie dokonał bym tego, owego słowa rymowanego
Istniejącego tu w naszym Wałbrzychu, gdzie panuje atmosfera snu
Dzieciaku powiedz dlaczego?
Czy nie możesz nic zmienić, życia swojego odmienić
Tak, abyś mógł ocenić pozytywne dni, a nie ocierać gorzkie łzy?
Ty, zniechęcony wszystkim, zmęczony
Przecież jesteś młody i bez przeszkody mógłbyś wygrać zawody każde, ja o tym marzę
Chcę widzieć na ulicy dumne twarze, chcę widzieć na ulicy dumne twarze
[Outro]
Setki przyziemnych zdarzeń, niezaplanowanych wydarzeń
Więc zrób coś, nie jakieś głupstwo, perspektyw mnóstwo
Jak weneckie lustro jest Twoje życie
Zrób z uwagą coś, zrób to należycie
To wszystko dla kolesi, to Wasze życie