Leżę tu
W zapomnianej i samotnej części miasta
Zawieszony w czasie
W świecie łez tonę powoli
Zmierzam do domu
Po prostu nie dam rady, całkiem sam
Naprawdę powinienem obejmować Cię
Obejmować Cię
Kochać Cię, kochać Cię
Tragedia!
Gdy uczucie zanika i nie możesz iść do przodu
To tragedia!
Gdy poranek płacze, a Ty nie wiesz dlaczego
To ciężkie do zniesienia
Gdy nie ma nikogo, kto Cię kocha, wtedy
Zmierzasz donikąd
Tragedia!
Gdy tracisz kontrolę i nie masz duszy
To tragedia!
Gdy poranek płacze, a Ty nie wiesz dlaczego
To ciężkie do zniesienia
Gdy nie ma nikogo obok Ciebie, wtedy
Zmierzasz donikąd
Noc i dzień
Coś mnie pali w środku
To miłość płonie
Z tęsknotą, które nie zostawi mnie w spokoju
Spadam
I już po prostu nie mogę tego znieść, całkiem sam
Naprawdę, powinienem obejmować Cię
Obejmować Cię
Kochać Cię, kochać
Tragedia!
Gdy uczucie zanika i nie możesz iść do przodu
To tragedia!
Gdy poranek płacze, a Ty nie wiesz dlaczego
To ciężkie do zniesienia
Gdy nie ma nikogo, kto Cię kocha, wtedy
Zmierzasz donikąd
Tragedia!
Gdy tracisz kontrolę i nie masz duszy
To tragedia!
Gdy poranek płacze, a Ty nie wiesz dlaczego
To ciężkie do zniesienia
Gdy nie ma nikogo obok Ciebie, wtedy
Zmierzasz donikąd
Tragedia!