[Zwrotka 1]
Dźwięk wydechu
To jest jak rozerwanie miasta na strzępy
Jęczy u mych stóp i pędzi
Jadąc prosto w poszukiwaniu miejsca pobytu pościgu
Światła, które zniknęły
[Zwrotka 2]
Z siłą mogącą zetrzeć ciemność
Droga, którą jadę z pełną prędkością
Nie ma nawet latarni ulicznych
Ale chyba nic nie potrzebuję
Pod warunkiem, że jest jeden reflektor
[Refren]
Słaby głos pogrzebany pod gruzami
Nie słyszę tego, bez względu na to, jak bardzo wytężam słuch
Zanim goniący mnie żal przesłoni mi wzrok
Będę cię ratować w kółko
Na skraju przyszłości, gdy już ją dogonię
[Zwrotka 3]
Nagle moja pamięć zaczęła hamować
Kierunek mojego klikającego języka
Jest nad lusterkiem, w które patrzę
Zdaję sobie sprawę z mojego tchórzostwa, chociaż nie mam czasu
[Refren]
Spod gruzów dobył się słaby głos
Odbijał się bolesnym echem, bez względu na to, jak mocno starałem się zakrywać uszy
Nigdy nie zapomnę zemsty, którą poprzysiągłem tamtego dnia
Moje drżące serce wciąż głośno wykrzykuje to imię
[Bridge]
Śmiałaś się, robiąc z siebie bohatera
Nie mogę przestać, dopóki nie wytrę twoich policzków
Zgadza się, tamtej nocy
Przyszedłem cię odebrać, nieważne ile razy schrzaniłem
[Outro]
Śmiałaś się, robiąc z siebie bohatera
Nie mogę zostać pokonany, dopóki nie będę mocno trzymał twojej rozpaczy
Nawet gdy los daje mi w twarz, nie ma to na mnie żadnego wpływu
Przedzieram się przez drogę
Zagłuszając słaby głos zakopany pod gruzami