Piosenka miłosna, w której muzycy zwracają się do pewnej kobiety. Mówią o swoich uczuciach do niej i wspólnie tworzą wielogłos uczuć, który łączy się w jedną, spójną opowieść. To historia tego, jak rzeczy, których sami w sobie nie lubimy, mogą stać się tym, za co pokochają nas inni. To właśnie tytułowe "małe rzeczy" - piegi, zmarszczki i niedoskonałości, których dziewczyna w sobie nie znosi, a które uwielbia jej partner.
Z wielką czułością mówi więc o tym, co go w niej zachwyca. O tych wszystkich drobnostkach, które sprawiają, że jest wyjątkowa, że zdobyła jego serce. Jednocześnie wie, że nie może mówić o nich głośno bo każde wspomnienie czegoś, co ona poczytuje za wadę, może wprowadzić ją w zły humor. Dlatego mówi ukochanej żeby nie złościła się gdy powie coś na ich temat - bo to te niedoskonałości są tym, co tylko zwiększa jego miłość do niej.
Piosenkę napisał Ed Sheeran, który zawarł w tekście sporo bardzo życiowych i jednocześnie zabawnych obserwacji. Mówi o dziewczynie, która nie może znieść dźwięku swojego głosu na taśmie (ile z nas to ma?), o takiej, która nie chce się ważyć, innej która walczy ze zbyt małymi jeansami. Te wszystkie drobnostki wywołują w nim kolejne fale uczucia. Miłości, która tak zwane wady zamienia w zalety.
