O.S.T.R.
O.S.T.R.
O.S.T.R.
O.S.T.R.
„Koala” to kawałek o beztrosce i relaksie, rzeczach które dla Ostrego są bliskie sercu, szczególnie na początku lata, gdy dni są długie i gorące, a noce krótkie i intensywne. To numer idealnie nadający się do imprezowania, do zostawienia za sobą obowiązków i odpowiedzialności, zapomnienia o nich chociażby na moment.
Autor chce nam dać tutaj do zrozumienia, że jego zdaniem odpoczynek i zabawa są równie ważne jak ciężka praca i determinacja – czasami trzeba na chwilę oderwać się od codzienności i po prostu odpłynąć w świat lenistwa i przyjemności. Dla Ostrowskiego zdaje się to być sposobem na utrzymanie się w formie.
Mały reset raz na jakiś czas pomaga mu utrzymywać w swojej głowie „uporządkowany nieład”, świeżą inspirację i kreatywność, dzięki czemu raz za razem autor rzuca nam fantastyczne płyty, dając popis swoich umiejętności za każdym razem, gdy chwyci mikrofon. Kto wie, może gdyby Ostry był pracoholikiem to jego kariera straciłaby na tym? Może to dzięki swojej leniwej naturze jest tak dobry? Słuchając tego kawałka łatwo jest przychylić się do tej opcji.