Otsochodzi
Gruby Mielzky
Otsochodzi
Otsochodzi
Otsochodzi
Otsochodzi i Włodi rapują tutaj o współczesnym rapie, który stał się polem walki między wykonawcami, dla których w muzyce chodzi głównie o szpan i pieniądze. Panowie patrzą na to, co dzieje się z ich sceną, deklarując swoją pogardę odnośnie trendów i ogólnego klimatu, jaki od paru lat narasta wśród artystów.
Dla nich nie liczy się to, ile mają w kieszeni, jak wiele świetnych interesów udało się im zrobić i jak dużo lajków mają na portalach społecznościowych. Robią rap, bo kochają to robić, nie traktują tego jak zwykły biznes i nie chcą mieć nic wspólnego z tymi, którzy w muzyce widzą tylko maszynkę do robienia pieniędzy. Zarówno Włodi, jak i Miłosz są skupieni na swojej karierze, tworzą numery w zgodzie z samymi sobą, nie po to by się przypodobać. Ciągłe potyczki, porównywanie zawartości portfeli, szpanowanie luksusami to nie zabawa dla nich. Nie traktują sceny jako rewii mody, nie robią z siebie celebrytów, dla nich rap jest pasją, a nie tylko sposobem na zarobek.