Oxon
Oxon
„Najwyższy Czas” pokazuje nam zamiłowanie Oxona do marihuany. Ta używka z jednej strony sprawia mu wiele przyjemności i stanowi dobrą odskocznię od trudów codzienności, ale jednak na wielu płaszczyznach utrudnia mu funkcjonowanie.
Stosunek autora do tego narkotyku jest dość złożony. Bez dwóch zdań woli zapalić, niż się upić, blant jest dla niego idealną alternatywą alkoholu. Bez kaca, bez potencjalnych żołądkowych problemów, palenie jest fantastycznym sposobem na relaks i odwentylowanie. Zioło to jednak używka jak każda inna i problem uzależnienia jest dla Oxona czymś naprawdę realnym. Czasami trudno mu zając się sobą, rozwijać umiejętności i podążać za swoimi celami, gdy perspektywa upalenia się bywa okropnie kusząca.
Odnalezienie balansu między produktywnością a chillowaniem jest dla autora ciężką sprawą, z którą cały czas próbuje dojść do ładu. Potrzebuje sposobu na relaks i odcięcie się od rzeczywistości jak każdy z nas, ale musi się mieć na baczności, by nie stracić panowania nad tym, w jaki sposób korzysta z marihuany, bo bez kontroli szybko może całkowicie pogrążyć się w pogoni za hajem.