[Refren: Słoń & Paluch]
Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie
Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie
[Zwrotka 1: Paluch]
Podanie ręki nie znaczy tu nic, chyba że dużo zarabiasz na muzie
Duże zasięgi, to duży kwit, lubią cię nawet jak jesteś kapusiem
Dużo kolegów, jak jesteś na górze, wiem to, bo mam tu je*any meldunek
Później gadają, że są twoim kumplem, chociaż widzieli cię może minutę
Krąg zaufania jest mniejszy od punktu, nie ma tu nowych ziomali od startu
Za dużo w życiu ugościłem szczurów, później wbijali mi w plecy swój harpun
Granie ofiary, ich życiowa rola, żale i dramy to w sieci na forach
Bez tego nie ma waszego idola, co drugi ku*wa je*any bipolar
Kiedyś wróci do was, to za te kłamstwa i obelgi
Prawda wypadnie wam z szafy, ch*ja wbijam w was na wieki
[Refren: Słoń & Paluch]
Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie
Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie
[Zwrotka 2: Słoń]
Wiem, że znowu cię wk*rwię, widzę to w twoich oczach
Planuję, co zrobić w pojutrze, ty żyjesz tym, co było wczoraj
Na ziomach można się zawieść, nie wierzysz mordo, poczekaj
Niejeden zawistny frajer jeszcze cię nożem poklepie po plecach
Ideał jest mi daleki, zje*ałem w ch*j wiele spraw
Nie będę udawać, że jestem ślepy i nie dostrzegam swych wad
Byli koledzy na śmietnik, oby wam lekki był piach
Problemom wychodzę naprzeciw, by jak Leatherface zachować twarz
Za plecami możesz poszczekać, w twą opinie wbijamy ch*j
Ten projekt to dzika rzeka, osiedla zalewa nasz nurt
Sznur owija ci szyję, spadasz i pęka ci kark
Już w dwa osiemnaście mówiłem, że Słoń to je*any kat
[Refren: Słoń & Paluch]
Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie
Uważaj z kim się trzymasz, komu oddajesz serce
Życie, biznes, ulica, tu każdy chce mieć więcej
Śmieć umie się podlizać, chce zabrać twoje szczęście
Może nie umie czytać, ale liczyć umie świetnie