Paul McCartney
Paul McCartney
Paul McCartney
Paul McCartney
Paul McCartney
„Come On To Me” przedstawia nam moment, w którym zainteresowani drugą osobą chcemy udać się gdzieś, gdzie będziemy mogli zająć się „pogłębianiem” tej relacji. McCartney śpiewa tutaj z perspektywy zauroczonego faceta, pragnącego wybrać się gdzieś z kobietą, która wpadła mu w oko, przenieść się w prywatne miejsce, by swobodnie porozmawiać i kto wie, może też porobić coś więcej.
W lekki, sympatyczny sposób wokalista przedstawia nam tutaj zaloty, ekscytujące chwile, gdy między nami a kimś, kto wydaje się nam szczególny zaczyna iskrzyć i wiemy, że być może ta znajomość może przerodzić się w coś większego. Zarówno bohater, jak kobieta do której się zwraca odczytują nawzajem swoje sygnały, coraz bardziej przekonani, że chcą od siebie tego samego.
Każdy, kto kiedykolwiek był w podobnej sytuacji doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak magiczne potrafią być to doświadczenia, jaką radością napełnia nas świadomość, że nasze uczucia są odwzajemniane. Nieważne, czy chodzi tutaj o romans, czy o pogłębianie więzi, zacieśnianie znajomości – kiedy dwoje ludzi zaczyna nadawać na podobnych falach zawsze jest to przyjemne doświadczenie.