„Alive” stanowi pierwszą część trylogii, której Eddie Vedder nadał tytuł „Mamasan”. Punktem wyjścia dla opowieści jest autobiograficzny wątek wokalisty. Vedder, będąc nastolatkiem, dowiedział się o śmierci biologicznego ojca oraz fakcie, że wychowywany był przez ojczyma. Identyczna sytuacja spotyka bohatera przeboju Pearl Jam, na tym jednak kończą się nawiązania do autentycznych zdarzeń, a dalszy rozwój wypadków pozostaje fikcją.
Nastolatek angażuje się w relację seksualną z własną matką, która dostrzega w nim podobieństwo do zmarłego przed laty ojca. Zmagając się z rozchwianiem emocjonalnym oraz prawdą, jaką odkrył, popada w rozpacz i szaleństwo; doprowadzą go one do zbrodni opisanej w „Once”, drugiej części trylogii.
Z uwagi na refren, „Alive” było powszechnie odbierane jako inspirujący, optymistyczny utwór o wartości i sile życia. Eddie Vedder przyznał jednak, że pisząc tekst miał zgoła odmienne intencje. Dla bohatera piosenki życie jest przekleństwem; nie może zrozumieć dlaczego pozwolono mu je zachować, podczas gdy ojciec musiał umrzeć. Nie wie również, czy zasługuje, aby wciąż żyć.
Z czasem fani zdołali zmienić wydźwięk kultowego utworu, co zaakceptował sam Vedder, mówiąc o „zniesieniu klątwy”.