Ballada o utraconej miłości, której Eddie Vedder nadał postać monologu prowadzonego przez mężczyznę ze złamanym sercem. Wspominając kobietę, która była wszystkim w jego życiu („pięć horyzontów krążyło wokół jej duszy”), porzucony kochanek obrazuje własną pustkę za pomocą „nietkniętej gliny” oraz „czystych płócien”. Tytułowa czerń na zawsze pokryła obrazy, zawierające wspomnienia ich związku – relacji, w jaką zaangażował się całym sobą.
Teraz mężczyzna odczuwa jedynie ból, usycha - nawet wówczas, gdy podczas spaceru do jego uszu dociera śmiech bawiących się dzieci. Żyje ze świadomością, że pewnego dnia jego była kochanka znajdzie miłość i szczęście w ramionach innego. Nie potrafi zrozumieć, dlaczego tym kimś nie może być on sam.
Ballada zdradza sympatię, jaką Eddie Vedder darzył grupę American Music Club, której piosenka „Western Sky” stanowić miała inspirację dla „Black”.