W balladzie „Just Breathe” Eddie Vedder wciela się w postać człowieka, który, rozstając się ze światem, żegna się równocześnie z ukochaną osobą. Mężczyzna pogodził się już ze śmiercią oraz z faktem, że każde życie musi dobiec końca. Niczego nie żałuje; znalazł spełnienie w prostym szczęściu, jakim potrafi się cieszyć, oraz bliskich osobach. Może zliczyć najbliższych „na palcach obu dłoni”, co czyni go szczęściarzem, w przeciwieństwie do ludzi samotnych.
Rozliczając się z własnym życiem, zaakceptował grzechy, jakie popełniał; jest przecież „tylko człowiekiem” i nie mógł osiągnąć doskonałości. Tym samym Eddie Vedder przekazuje nam, że nie powinniśmy pragnąć zbyt wiele, jak również wymagać od siebie zbyt wiele, bowiem każdy ma prawo do błędów.
Jest tylko jedna rzecz, jaką przed odejściem pragnie uczynić jeszcze umierający mężczyzna: przekazać osobie, którą kocha, a która pozostaje przy nim w chwili śmierci, jak bardzo była i jest dla niego droga. „Czy powiedziałem, że cię potrzebuję?”, pyta, prosząc równocześnie, aby ukochana pozostała z nim do samego końca.