Ballada opowiada o przemijaniu, kruchości życia oraz śmierci czającej tuż za progiem na to, aby w brutalny sposób odebrać nam szczęście, którym się cieszymy.
Tytułowe syreny stanowią zwiastun nadchodzącego zła – bez względu na to, czy chodzi o głośniki ostrzegające przed niebezpieczeństwem (które podobno miały zainspirować Veddera), czy raczej mityczne istoty, zwodzące żeglarzy ku własnej zgubie. Dźwięk (lub głos) syren sygnalizuje niechybną katastrofę, jaką w kontekście utworu stanowi odejście z tego świata oraz rozstanie na zawsze z ukochaną osobą. W rozmowie z Rolling Stone Vedder przyznał, że cały album „Lightning Bolt” w dużej mierze poświęcony jest upływowi czasu oraz starzeniu się.
Mike McCready skomponował muzykę pod wpływem wrażenia, jakie wywarł na nim koncert Rogera Watersa, wykonującego „The Wall”. „Chciałem napisać coś, co w pewien sposób przypominać będzie klimat Pink Floyd”, powiedział.