Piotr Zioła
Piotr Zioła
Piotr Zioła
Piotr Zioła
Piotr Zioła
Wszystko zaczęło się od jej koncertu na DVD, który dostałem od kuzyna z Niemiec. W Amy Winehouse zakochałem się od pierwszego słyszenia. I to ona zabrała mnie w podróż do lat 50. i 60. XX wieku – mówi Piotr Zioła. Wokalista przyznał, że tamten okres w jego życiu był bardzo inspirujący i wyniósł z niego naprawdę wiele cennych wskazówek na przyszłość.
Utwór „Amy” może być dedykacją dla zmarłej Amy Winehouse, która jest jedną z głównych inspiracji dla Piotra. W jej oczach widzi lęk, przerażenie przed światem oraz osamotnienie. Tak wiele ludzi wokół stara się ją zniszczyć i rozszarpać na strzępy. Wszystko to co, miała właśnie straciła w jednym momencie.
Piotr zastanawia się czy kiedykolwiek czuła się na tym świecie wolna, rozumiana i szanowana. Zastanawia się także czy istnieje miejsce, gdzie mogłaby dożyć starości wolnej od trosk i kłopotów. „Noce były zbyt ciężkie, aby zostać trzeźwą. I nikt, nikt nie był w pobliżu, aby ją przytrzymać. Podczas gdy wszyscy kochali jej głos”.
Zawsze imponowała mi jej szczerość, lekkość, z którą wyśpiewywała kolejne słowa. W dobie przeprodukowanej muzyki pojawił się ktoś, kto zwrócił na siebie uwagę wyłącznie znakomitym głosem i niecodzienną osobowością.