Pixies
Pixies
Pixies
Gdzieś tam pusty wagon czeka
z daleka od rodzinnej duchoty
wygnany przez ognisty oddech
czekamy aż twarze nam zsinieją
wiem, że nerwy szarpią
znam ten widok jak brudne brody
sterczą z czekającego pociągu
zabierz mnie gdzieś na nieznane równiny
Wielki wstrząs kiedy wagon nagle rusza
do miejsca, które się zapada,
wiatr, który zatrzymuje palmę,
wielki kamień spada i łamie moją koronę
Tekst piosenki bywa interpretowany jako nawiązanie do „I’m Waiting For The Man” The Velvet Underground, opowiadającej o spotkaniu z dilerem narkotyków. Jednak zgodnie z wywiadem, którego Black Francis udzielił New Musical Express w 1989 roku, rzeczywiste znaczenie jest całkowicie inne. Zdaniem wokalisty, kompozycja opisuje podróżujących pociągiem wędrownych robotników („hobos”), którzy giną podczas trzęsienia ziemi w Kalifornii.
„Przeżyłem kilka trzęsień ziemi, ponieważ dorastałem w Kalifornii”, powiedział wokalista. „Tylko jedno z nich było naprawdę duże, w 1971 roku. Byłem wtedy mały i je przespałem. Świadomie doświadczyłem natomiast wielu mniejszych, będąc w szkole albo w domu. To bardzo ekscytujące doświadczenie - bardzo komiczne. Ziemia się trzęsie i co możesz z tym zrobić? Nic.”
Francis napisał piosenkę jeszcze jako nastolatek, mając 14 lub 15 lat. Pojawiła się ona na pierwszej demówce zespołu, została jednak pominięta podczas prac nad debiutancką EP-ką „Come On Pilgrim” oraz pierwszym LP „Surfer Rosa”. Kompozycja wydawała się zbyt prosta i popowa, nie pasowała do innych nagrań grupy. Dopiero przy okazji płyty „Doolittle” Francis uległ namowom producenta Gila Nortona, któremu numer bardzo przypadł go gustu.