„The Awakening”, tytułowy utwór płyty, jest też i końcem historii na niej opowiadanej. Przez wszystkie kawałki obserwowaliśmy przemianę głównego bohatera, który z zagubionego, pełnego lęku desperata zmienił się w pełnego nadziei i determinacji człowieka. Wcześniej walczył o to, by nie postradać zmysłów, teraz walczy o lepszy świat.
W tym kawałku patrzy on na drogę, którą przebył, po raz pierwszy od dawna czując, że wszystko w jego życiu znajduje się na właściwym miejscu. Musiał dostać najpierw srogie baty od losu i upaść naprawdę nisko, by potem wstać z kolan, a następnie dotrzeć wyżej, niż kiedykolwiek wcześniej. Udało mu się jednak, odczuwa więc teraz dumę, ale też i pokorę, dostrzegając swą wcześniejszą głupotę i naiwność.
Ma w końcu cel, sprawę za którą będzie stał do samego końca, nieważne ile jeszcze trudności miałby napotkać. Stał się silniejszy, gotowy do stawienia czoła wszystkiemu, co tylko życie kiedykolwiek na niego ześle. Osiągnął spokój i poczuł szczęście, którego wcześniej tak mocno pragnął.
