Kilka miesięcy po wydaniu swojego debiutanckiego albumu Polo G powraca z nową piosenką z Mustardem, w której rapuje o swoim życiu na „bezdusznych” ulicach i pozostaje wierny sobie, kiedy ma udaną karierę rapową po „wysadzeniu jak propan”.
„Kiedy stworzyłem „Heartless”, miałem sesję zarezerwowaną u DJ Mustarda. Sesję z DJ dostałem dzięki mojej wytwórni. Mustarda był w zgodzie z tym, co się działo. Więc też chciał mi pomóc. To było coś, co ustawiłem w szeregu, mimo że pracowałem nad moim nowym albumem i chciałem na nim uwzględnić kilku dużych producentów.
Więc zdecydowałem się na sesję. Mustard wciąż był w drodze. To był facet, który ciągle gdzieś gonił. Pierwszym rytmem, który zagrał, był rytm „Heartless”, a ja od razu pomyślałem: „Mam coś do powiedzenia na ten temat”.
Kiedy pojawił się Mustard, już pracowałem nad drugą piosenką, ale kiedy on wszedł, powiedziałem inżynierowi, żeby odtworzył mu tę piosenkę. W zasadzie o moich małych ziomkach w kapturach i ogólnie o moich znajomych, o wszystkim, z kim wpadłem, i zrobiłem coś szalonego w życiu”.