Portugal. The Man
Portugal. The Man
Portugal. The Man
Portugal. The Man
Portugal. The Man
Nie umiem trzymać rąk przy sobie.
Chyba je odkurzę i odłożę z powrotem na półkę,
W razie gdyby moja maleńka była w potrzebie.
Czy wyrywam się jak filip z konopii?
Juhu! Jestem teraz buntownikiem dla zabawy.
Czuję to już od 1966-go.
Mogło być po wszystkim, ale wciąż to czuję.
Juhu! Jestem teraz buntownikiem dla zabawy.
Pozwól mi to robić jakby jeszcze był 1986-ty.
Mogło być po wszystkim, ale wciąż to czuję.
Przybyła mi kolejna gęba do wykarmienia.
Zostawiłem ją z niańką. Mamo, dzwoń po grabarza -
przepadła jak liście na jesieni.
Czy wyrywam się jak filip z konopii?
Juhu! Jestem teraz buntownikiem dla zabawy.
Czuję to już od 1966-go.
Mogłeś mieć dość, ale wciąż to czujesz.
Juhu! Jestem teraz buntownikiem dla zabawy.
Pozwól mi to robić jakby jeszcze był 1986-ty.
Mogło być po wszystkim, ale wciąż to czuję.
Mogliśmy pójść na wojnę o pokój,
(Juhu! Jestem teraz buntownikiem dla zabawy)
poddać się łatwemu życiu,
pożegnać moje nadzieje i marzenia,
przestać sprzyjać moim wrogom.
Mogliśmy machać aż runą mury.
(Juhu! Jestem teraz buntownikiem dla zabawy)
Czas już dać jakiś napiwek.
Dzieci pośrodku, odsuńcie się aż spadnie,
nie zawracajcie mi głowy.
Czy wraca?
Czy wraca?
Czy wraca?
Czy wraca?
Czy wraca?
Czy powraca?
Juhu! Tak, jestem buntownikiem dla zabawy.
Twoja miłość jest teraz otchłanią dla mojego serca by się zaćmiło.
Mogło być po wszystkim, ale wciąż to czuję.
Juhu! Jestem teraz buntownikiem dla zabawy.
Czuję to już od 1966-go.
Mogło być po wszystkim, ale wciąż to czuję.
Juhu! Jestem teraz buntownikiem dla zabawy.
Pozwól mi to robić jakby jeszcze był 1986-ty.
Mogło być po wszystkim, ale wciąż to czuję.
Mogłeś mieć dość, ale wciąż to czujesz.
Tekst piosenki, jak przyznał sam John Gourley, jest w dużej mierze zainspirowany jego córką, która - w momencie rozpoczęcia pracy nad albumem - miała trzy lata. Dziewczynka dorastała wraz z płytą i wokalista w sporej części pracy nad płytą inspirował się swoim ukochanym dzieckiem. To jego zainteresowanie i uczucia odbija się w tekście piosenki, w której już na początku deklaruje swoje oddanie i chęć niesienia jej wsparcia.
Oprócz inspiracji dziewczynką trudno nie zauważyć tutaj wpływów muzyki lat 60., ówczesnych ruchów społecznych i politycznych. Narrator mówi o roku 1966, kiedy to pierwszy raz poczuł, że jest buntownikiem. Ewidentnie utożsamia się z ruchami wolnościowymi, całą okołowoodstockową estetyką, refleksją.
Cały utwór jest refleksją nad życiem i przemijaniem, opowieścią o tym, co ważne dla narratora. Mówi o umieraniu jako czymś nieuniknionym, analizuje je pod względem swoich kontaktów z córeczką. Najpierw zostawia ją z opiekunką, wychodzi bez niej z domu, robi coś dla siebie - później zaś umiera i nigdy więcej nie będzie mógł jej zobaczyć. Jak dużo czasu razem jeszcze nam zostało? - zastanawia się tutaj.
Gourley mówi o okrucieństwie wojny, o absurdalności walki o pokój. Widzi w tym sprzeczność, na którą nie chce się zgodzić, sugeruje tym samym hipokryzję klasy rządzącej, która swoje mordercze działania chce usprawiedliwiać rzekomą "walką o pokój" właśnie. W tekście łączy płaszczyznę osobistej refleksji z szerszym, globalnym spojrzeniem. Czy wracają czasu lęku, wojen, nietolerancji? Bo na tow wskazuje wiele czynników. Wokalista boi się tego, nie chce przeżywać historii na nowo.
W tekście umieszcza migawki historii światowej, ze szczególnym uwzględnieniem tego, co działo się w USA. Walki, głód, cierpienie, podziały - nie chcemy żeby wszystko to wróciło. Żeby znów zanieczyszczało nasze życie.