PRO8L3M
PRO8L3M
PRO8L3M
„Interpol” to całkowita odmiana po wcześniejszych kawałkach z „Widma”, w których Oskar rysuje przed nami wizję świata całkowicie pozbawionego dobra i nadziei. Tutaj widzimy, że jednak nie wszystko w nim umarło, że autor ma w sobie jeszcze resztki wiary w odnalezienie szczęścia. Chce nam uświadomić, że możliwa jest ucieczka od tego całego zepsucia, od ponurych realiów, które uważamy za codzienność. Musimy tylko włożyć w to szczery wysiłek, zacząć szukać, wyruszyć w podróż nawet bez biletu, bo perspektywa odnalezienia wreszcie swojego miejsca na tym świecie warta jest każdego ryzyka.
Nawet jeżeli Osk nie proponuje nam tutaj zmieniania rzeczywistości, a po prostu ucieczkę od brudu, poszukiwania tego skrawka świata, który nie został wypaczony przez destrukcyjny wpływ wszystkiego, co uważamy za normę jest to przynajmniej jakiś pomysł, jakaś metoda na to, by w końcu przestać cierpieć. To już nie tylko chowanie się w objęcia używek, alkoholu i cielesnych przyjemności – z ust autora bije naprawdę pozytywny przekaz, wiara w to, że istnieje lepszy, wartościowy ratunek przed bólem egzystencji.