PRO8L3M
PRO8L3M
PRO8L3M
„Jak Disney” pod żadnym pozorem nie przypomina niczego, co kiedykolwiek mogłoby wyjść spod skrzydeł tego studia. Jedyne powiązanie z tą wytwórnią to wódka, zmrożona jak według legendy sam Walt Disney. Mamy tutaj obraz dzikiej imprezy, przepełnionej alkoholem, narkotykami i wątpliwymi moralnie wyborami. Z każdego wręcz wersu uderza w nas brud i dekadencja, która stała się już znakiem firmowym chłopaków z PRO8L3Mu.
Niewielu z nas chciałby się chyba znaleźć na takiej prywatce, wśród ludzi których jedynym zajęciem jest uciekanie od rzeczywistości w świat używek i przyjemności. Tu nie ma żadnych wartościowych relacji, są tylko płytkie, puste i nastawione na spełnianie własnych potrzeb interakcje. Dla niektórych obrazy jakie wtłacza nam w głowę Oskar będą znajome, inni zostaną zafascynowani, ale chyba każdy prędzej czy później zda sobie sprawę, że to o czym mówi tu autor to nie do końca rzecz, jaką warto się „jarać”. To tragiczna, przygnębiająca historia o współczesnym życiu, o realiach tak okrutnych, że trzeba od nich uciekać na każdy możliwy sposób. Tu nie ma pochwały życia, ukazania dobra, jakie tkwi w każdym z nas – to numer o ludziach upadłych, nie widzących dla siebie perspektyw, idących przez życie bez nadziei na lepsze jutro.