PRO8L3M - Koło fortuny [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]
Album: Art Brut 2
Data wydania: 2020-02-18
Gatunek: Rap, Polski Rap
Producent: DJ Steez
Tekst: Oskar
"Koło fortuny" to drugi singiel promujący nadchodzące wydawnictwo PRO8L3Mu - najnowsze wydawnictwo to sequel albumu zatytułowanego "Art Brut", które konsekwentnie będzie nosiło tytuł "Art Brut 2." Najnowszy utwór jest nie tylko singlem promującym album, ale stanowi także intro do całego albumu.
Teledysk do utworu, jak może wskazywać tytuł piosenki i jej treść, jest zlepkiem kilku VHS-owych nagrań przedstawiających PRL-owską rzeczywistość w Polsce lat 80. Początkowe wersy piosenki to rozmowa między trojgiem mężczyzn, którzy nie są zgodni co do tego, czy czasy komunistycznej Polski były lepsze od czasów w których możemy mówić o demokratycznej władzy. Ostatecznie dochodzą do wniosku, że nie ważny jest panujący system, bo czy to będzie komunizm czy demokracja, bez pieniędzy człowiek i tak jest "zniewolony."
Zwrotka utworu naszpikowana jest odniesieniami do czasów PRL, pełna jest symboliki tamtych czasów. Tak więc wspominana jest kultowa Nokia, tytułowy program "Koło Fortuny", plecak tak zwana kostka czy Audi 80. Osoba wypowiadająca się w utworze mówi o podróbkach perfum Chanel N°5 sprzedawanych na największym w Europie jarmarku, który mieścił się na Stadionie Dziesięciolecia (obecnie w tym miejscu stoi Stadion Narodowy). Innymi wymienionymi, kultowymi lokalizacjami wymienionymi w utworze są Kino Relax i Kino Bajka (obydwa już nieistniejące).
Utwór odwołuje się do popularnych postaci - Bogusława Lindy, Anity Lipnickiej czy Lindy Evangelisty. Mówi o popularnych rozrywkach - grze w ping-ponga oraz flippera (często nazywanego pinballem). Odnajdziemy tu także nawiązanie do legendarnej już postaci Andrzeja Kolikowskiego - znanego pod pseudonimem "Pershing", człowieka należącego do półświatka. W opisywanych w utworze czasach był on nazywany Królem życia - znany ze swojego zamiłowania do hazardu, którym tłumaczył swój ogromny majątek, często grał w ruletkę w kasynie Hotelu Mariott, sam określał siebie jako zawodowego hazardzistę.
Słuchacz znajdzie też odniesienie do powszechnego przysyłania paczek z USA. Obecnie jest to niezrozumiałe, jednak w czasach PRL na "luksus" mogli pozwolić sobie jedynie ludzie związani z Partią oraz ci, którzy mieli rodzinę za granicą (Niemcy, Francja, Szwajcaria, Kanada czy USA stanowiły najpowszechniejsze kierunki emigracji), od której otrzymywali paczki z ubraniami czy, jak w przywoływanym wypadku - alkoholem. Zarówno Vansy, jak i Ballantine's są tu przykładem owego "luksusu", był to towar niedostępny w komunistycznej Polsce, lub dostępny za niewyobrażalne kwoty w Pewexach.