Quebonafide
Quebonafide
Quebonafide
Quebonafide
Quebonafide
Muzyczna opowieść o życiu, w której Quebonafide łączy siły z ReTo by wspólnie zabrać głos w sprawie najważniejszej, wspólnej wszystkim ludziom - ulotności życia. W tekście nawiązują do literackiego motywu "tańca śmierci", który miał pokazać właśnie jak żałosne jest pojedyncze, ludzkie życie w obliczu wieczności. Wobec niej wszyscy jesteśmy równi, a nasze małe, ziemskie rozrywki nic nie znaczą. Już za życia jesteśmy przecież w połowie martwi. Stoimy na granicy, nad przepaścią, w którą w każdej chwili możemy runąć.
Utwór staje się pretekstem do opowieści o życiu, o jego wartości, ulotnej magii. Kuba mówi o ludziach, których poznał, którzy mieli zostać przy nim już na zawsze. A zniknęli szybciej, niż się pojawili. Bo człowiek jest istotną zmienną, niepewną, która ciągle szuka dla siebie miejsca i sensu. Nasze deklaracje, w obliczu ogromu egzystencji, są niewiele warte.
Raper tworzy tutaj opowieści o okrucieństwie świata, w którym żyje, o złu, które czai się w ludziach i czeka tylko na moment by się ujawnić. Na ustach mamy banały o miłości, nasze działania pokazują coś zupełnie innego - wszechobecną nienawiść.
Wobec tej niepewności, kruchości życia wszyscy jesteśmy tylko marionetkami. Nie mamy za dużo do powiedzenia, poddajemy się falom, które kolejno uderzają w nas zmieniając nasze życie. Jesteśmy jak pyłek na wietrze - wciąż rzucani w inne, nieprzyjazne miejsca.
Ale wciąż przecież żyjemy. I życie, jako takie, nosi w sobie wielką wartość. Trzeba spojrzeć na świat z otwartymi szeroko oczami. I robić wszystko by zmienić jego okrutne oblicze i odnaleźć dla siebie dobre, przyjazne miejsce. Mimo smutku i rozpaczy. Mimo tańca śmierci.