O swe rzeczy chcę się troszczyć
Wszystkie inne w pył chcę roznieść!
Roztrzaskać, rozwalać
Rozbijać, rozgniatać!
Ot, mijam ogród z ładnym płotem
I tę chęć znów czuję w sobie...
To trzeba zniszczyć!
To nie moje, tylko innych
Ja muszę niszczyć!
Moje to nie będzie nigdy
Nie!
Wasz dobytek w moich rękach
Ani chwili tu nie przetrwa!
Piłować, przecinać
Nie pytać – rozbijać!
A to wisienka na tym torcie
Czyli – lalce urwać głowę
Wyrywać, odrywać, rozrywać
Och, niszczyć!...
To nie moje, tylko innych...
Ja muszę niszczyć!
Nie!
Na niszczenie mam ochotę
Wtedy, gdy coś nie jest moje
W sumie chcę być dobrym chłopcem
Tylko się nie mogę oprzeć...
Ja muszę niszczyć!
To nie moje, tylko innych
Nie!
Rozrywać, rozbijać
Roztrzaskać, wyginać
Wykradać i łamać
Nie pytać – rozwalać!
Rozwłóczyć, rozkroić
Podpalić i... w nogi
Rozdzierać i strzępić
W pył roznieść - dla zemsty!
On niewidome poznał dziewczę
Zbliżyło ich podobieństw wiele
Więc gwiazdę, co spadała – prosił
By tchnęła blask w jej puste oczy
No i przejrzała ta dziewczyna!
I rano chłopca zostawiła...