"Nowe Kino" jest dość cynicznym i przygnębiającym spojrzeniem na perspektywy, które mamy w tym kraju. Ras zwraca się tutaj do ludzi, którzy chcą od życia czegoś więcej, niż tylko szarej, bezcelowej egzystencji. Polska nie jest zbyt żyznym gruntem dla tego typu osób, pożerając ich marzenia bez cienia współczucia i robiąc z nich pełnych goryczy, zrezygnowanych przegranych. Ci, którzy mają w sobie jakiś potencjał są szykanowani przez społeczeństwo, któremu zależy tylko na bezmyślnych przyjemnościach i przehulaniu swojego życia z dala od zmartwień.
Tu rządzą pieniądze, a nie wartości i trzeba się z tym pogodzić, albo mieć naprawdę twardy tyłek. Wielu już poddało się tej beznadziei, z młodych i pełnych ambicji ludzi zmieniając się w klony swoich rodziców – pozbawionych perspektyw, wiodących rutynowe życie, czekając na śmierć. Może i wizja przedstawiona tu przez Rasa wydaje się naprawdę przygnębiająca, ale patrząc na otaczającą nam rzeczywistość trudno jest mu odmówić racji. Trzeba naprawdę nieludzkiego wysiłku, żeby ukręcić tutaj coś konkretnego, nie mając dobrego startu, czy jakichś znajomości. Na większą część z nas nie czeka niestety zbyt wiele.
