Rhodes
Rhodes
Rhodes
„Pewnej nocy wynajmowałem miejsce w The Church Studios w Crouch End. Byłem dość zmęczony po kilku sesjach tego dnia, podłączyłem gitarę i pomyślałem: "Tak, kiedyś tak właśnie robiłem!".
Podłączałem gitarę, podkręcałem pogłos do czterech, nakładałem na niego echo i kładłem się na podłodze... głównie dlatego, że kiedy zaczynałem, mój materac był właściwie na podłodze. Próbowałem myśleć o tych wszystkich małych rzeczach w życiu, które prowadzą cię z powrotem tam, gdzie powinieneś być.
Wszyscy ci ludzie, wszystkie te energie, wspomnienia, te rzeczy, które zawsze wydają się pojawiać ponownie, kiedy jesteś na swojej drodze do domu, w zasadzie, i jak samotnie możesz się czuć czasami, kiedy fizycznie czujesz się sam. Ale jest coś, jakiś inny poziom duchowej energii, która po prostu prowadzi was tam, gdzie powinniście być”.