Czasami zastanawiam się
Do czego zmierza ten nasz stary świat
Jak to wszystko się skończy
Bo przecież pracuję cały tydzień
Staram się oszczędzić choćby dolara
A coraz bardziej tonę w długach
Ale teraz
Zamierzam spędzać czas na kochaniu
Natychmiast znajdź opiekunkę do dziecka
Włóż tę czerwoną sukienkę
I wysokie obcasy kochanie
Bo dzisiejszej nocy idziemy na miasto
Idziemy potańczyć
Idziemy potańczyć
Idziemy potańczyć
Odgonić smutki
Znam jedno ciekawe miejsce
Na głównej ulicy kochanie
Kapela będzie tam grała całą noc
Grają niezłego synkopowego rock and rolla
I mają ziomka na saksofonie
Mamy tylko jedną szansę kochanie
Teraz albo nigdy
Tak wiem, że jestem spłukany
Sprawimy, że ten weekend będzie trwał wieczność
Dalej kochanie, wkładaj płaszcz
Idziemy potańczyć
Idziemy potańczyć
Idziemy potańczyć
Odgonić smutki
Kocham cię od siedmiu lat, nigdy o tym nie zapomnę
I wiem, że czasami bywało ciężko
Otwórz wino, udawajmy, że dopiero się poznaliśmy
Do domu wrócimy dopiero rano
Kiedy mleczarz ruszy do pracy
I kiedy ranne ptaszki zaczną śpiewać
Zmajstruję ci jakieś śniadanie
I wskoczymy do łóżka
I zaczniemy wszystko od początku
Więc trzymaj się kochanie
Będziemy latać
Daj buziaka swojemu mężczyźnie
Będziemy tańczyć boogie
Od Bronxu aż do Manhattanu
Tak tworzy się wspomnienia
Idziemy potańczyć
Idziemy potańczyć
Idziemy potańczyć
Odgonić smutki
Tańczyć
Idziemy potańczyć
Może Bossanovę
Albo twista
Albo Watusi
Albo Chachę
Bylebyśmy tylko tańczyli
Dalej kochanie, tańcz
Odgońmy nasze smutki
Odgońmy nasze smutki
Bylebyśmy tańczyli
Tańczyli tańczyli tańczyli