"Carmen" miała być piosenką niszową, głównie ze względu na nietypowe połączenie poetyckiego tekstu z nośną warstwą muzyczną.
Myślałam, że już mnie nic nie zaskoczy w branży muzycznej, a okazuje się, że utwór, który celowałam jako niszowy ze względu warstwę tekstową i instrumentację i aranżację, którą wymyśliłam. A jednak okazuje się, że radia chętnie sięgają, że dziennikarze muzyczni sięgają po ten utwór i twierdzą, że jest bardzo nośny - mówi Sarsa.
Sarsa twierdzi, że jest to bardzo bliska jej piosenka, nie chce jednak wyjaśniać, o czym opowiada tekst. Pisząc tekst starała się wykreować postać uosabiającą trudną miłość. Ja jestem tylko bodźcem do tego, żeby oni interpretowali moją twórczość i przepuszczali przez swoje życie i tam odszukiwali swoich znaczeń.
Carmen jest uosobieniem miłości dramatycznej, toksycznej. Miłości, która jest skrajna przez co bardzo intensywna i inspirująca. Taka miłość często może wciągnąć na samo dno. To nie zawsze musi być miłość między dwojgiem ludzi bo 'Carmen' może być miłością do używek, czy ekstremalnych doznań, które na dłuższą prowadzą do destrukcji.
To mogą być używki, to może być alkohol, to może hazard, wszystkie uzależnienia toksyczne, które bardzo silnie się zakorzeniają w naszych sercach i po prostu wciągają tam, gdzie nie trzeba, a jednak to jest czasami silniejsze od nas
To jest problem ludzi, którzy nie mają tej tarczy, nie mają powłoki ochronnej, nie są jak cebula w 'Shreku'. Niestety artyści chyba nie mają natury cebuli, więc wszystko, co ja czuję i co czuje każdy twórca jest bardzo blisko mojej skóry.