Utwór „Pióropusze” jest kierowany do Boga. Sarsa wyraża swój stosunek do rzeczywistości, która ja otacza, Jest rozczarowana boskim planem, który nie uwzględnił najważniejszych dla niej elementów, które mogłyby wpłynąć na jej dobre samopoczucie. Sarsa traci to, co jest jej potrzebne, aby stać się spełnioną kobietą. Bóg rozdaje karty wedle swego uznania. Nie zsyła dla niej prawdziwej miłości, która mogłaby odmienić jej życie. Uczucie przechodzi obok niej.
Uznaję Jego wyższość i mądrość. Oddaję więc sterowanie moim życiem Bogu. Po ludzku czasem nie rozumiem wielu jego wyroków – i wtedy się z Nim spieram. Dałam temu wyraz w piosence „Pióropusze”, gdzie śpiewam, że czasem Bóg jest zabawny, kiedy rozdaje karty po swojemu, i krzyczę do Niego, by oddał mi wszystko to, co utraciłam lub z czego zrezygnowałam. Tak naprawdę to tylko moje frustracje – i nigdy się nie obrażam na tę Siłę Wyższą, bo cieszę się tym, jak rozłożyła karty w moim życiu.