Nigdy nie płaczesz
Powiedziałabym miłości, pozwól mi zwilżyć twe oczy
Weź trochę moich łez
Może
Powinnam już się nauczyć
Że dusza będzie płonąć
Jeśli w środku nie będziesz zraniony
Nie czujesz żadnego bólu,
W porządku
W mojej piersi
Zostało go dużo
Przepełnię Cię
Smakiem,
Który teraz zapomniałam
Oszukałeś mnie,
Kochanku
Zrobiłeś ze mnie głupca,
Jakie to zabawne
Mówiono mi
Że jestem oziębły
I znany z zadawania bólu,
Wybacz mi, zgrzeszyłem
Widzisz, oczy się wypaliły, wykorzystam Cię
Prosto w serce, w ciemności
Oszukałeś mnie,
Kochanku
Zrobiłeś ze mnie głupca,
Jakie to zabawne
Oszukałeś mnie,
Jak mogłeś
Jak mogłeś
Zrobiłeś ze mnie głupca,
Jakie to zabawne
Miałam sen, że mogłam Cię nauczyć jak kochać
Moja maszyna
Stworzona po to aby dosięgnąć
Wnętrza twojej klatki piersiowej
Włącz przełącznik i się zaangażujesz
Widzisz śmiech wybuchający wprost w twoją twarz
Miałam sen, że mogłam Cię nauczyć jak kochać
Moja maszyna
Stworzona po to aby dosięgnąć wnętrza twojej klatki piersiowej
Włącz przełącznik i się zaangażujesz
Oszukałeś mnie,
Kochanku
Zrobiłeś ze mnie głupca,
Jakie to zabawne
Oszukałeś mnie,
Jak mogłeś?
Jak mogłeś?
Oszukałeś mnie,
Jakie to zabawne