Seether
Seether
Seether
Mogran w tym kawałku dzieli się z nami swoimi przemyśleniami na temat wyjścia z nałogu. Mimo, że był na odwyku i teoretycznie jest czysty już od dawna, to tak czy owak czuje, że nigdy nie wyleczy się do końca.
Inni mówią mu, że teraz już będzie dobrze, najgorsze w końcu za nim. Sam co prawda zaczyna w to wierzyć i zdaje się widzieć światełko w tunelu. Nie jest to jednak takie proste, gdyż wciąż zmaga się ze starymi demonami. Świat dalej wydaje się czasem przytłaczający, a perspektywa szybkiego poprawienia samopoczucia przez narkotyki kusi nieustannie.
Autor wie jednak, że wpadając ponownie w sidła nałogu napyta sobie więcej biedy niż przyjemności. Dlatego dalej wytrwale trzyma się trzeźwości, pilnuje się na każdym kroku. Chce tylko pokazać, że nie jest to takie proste.
Trzymanie się z dala od używek to wyzwanie, z którym trzeba się zmagać każdego dnia. Ci, którzy tego nie przeżyli mogą uważać, że to proste, jednak mylą się. Potrzeba ogromnej determinacji, by trzymać się w ryzach.