Piosenka, w której Sevdaliza opowiada o dziewczynie pozbawionej poczucia sensu, radości życia. W tekście narratorka zwraca się do pewnego mężczyzny, którego próbuje nakłonić do spojrzenia w oczy bohaterce opowieści. Tam, w jej spojrzeniu czają się wszystkie smutki, wszystko co jej ciąży, co przygniata ją do ziemi. Sevdaliza sugeruje jednocześnie, że miłość mogłaby jej pomóc się uwolnić. Miłość, w której szukamy sensu życia.
Dziewczyną z piosenki jest najpewniej sama wokalistka, która lubi stosować w swoich tekstach podobne triki - ukrywa się za kolejnymi alternatywnymi osobowościami, nie chce się w pełni odsłonić. To jednak ona zdaje się być tą spragnioną miłości, nieszczęśliwą kobietą. Zwraca się nawet wprost do pewnego chłopaka - dotyk jego dłoni przywraca ją życiu i jednocześnie odsłania jako bohaterkę opowiadania.
Kobieta z tekstu jest zanieczyszczona grawitacją, jak mówi o niej wokalistka. Zbyt wiele rzeczy, sytuacji, faktów ją obciąża, przygina ku ziemi. A to uczucia, obecność drugiego człowieka jest tym, co pozwala nam na chwilę choć zapomnieć o własnej śmiertelności, o bólach codzienności. I to właśnie to może wyzwolić także ją.