Sevdaliza mówi tutaj o miłości, którą trudno spełnić i która zawsze wiąże się z zagrożeniem, niepewnością. Bo przecież nie ma ludzi niezastąpionych, ludzi, których nie można wymienić na innych, być może lepszych. W tekście utworu zwraca się więc do kogoś, do jakiejś dziewczyny, którą najpewniej można identyfikować z nią samą. Przemawia więc do siebie próbując się przekonać, że nie ma sensu tracić czasu u boku kogoś, kogo tak łatwo można zastąpić.
Bo nawet kiedy kogoś kochamy możemy zacząć wątpić w to uczucie, w zasadność wspólnego życia. Przecież w morzu są tysiące innych ryb, ciekawych okazów. I może jest tam ktoś, kto pasuje do nas lepiej, kto pokocha nas jeszcze mocniej niż aktualny partner.
Utwór jest w całości opowieścią o niepewności, miłosnym niespełnieniu, które nigdy nas nie opuszcza. Bo zawsze istnieje cień wątpliwości, cień, który pada na nasze myśli i uczucia.
Ale tekst może również stanowić krytykę takiego podejścia, takiego spojrzenia na miłość. Jeśli ciągle szukasz kogoś lepszego, to istnieje szansa, że po prostu nie potrafisz się zaangażować i że nikt nigdy nie będzie dla ciebie dość dobry.